To jeszcze nie koniec
Witam wszystkich po długiej przerwie. Można nawet powiedzieć, że bardzo długiej. W tym czasie trochę się wydarzyło. Niektórzy mogli by pomyśleć, że pewnie już mieszkamy, ale tak nie jest. Prace na budowie (jeśli można to jeszcze nazywać budową) trwają. Z większych sukcesów udało się załatwić odbiór budynku z nadzoru budowlanego (czyli papierkowe sprawy mamy za sobą). Można by powiedzieć, że zostało nam już całkiem niewiele prac. W tej chwili oczekujemy na montaż mebli kuchennych, który powinien mieć miejsce pod koniec roku. Zdecydowaliśmy się na gładkie fronty (dosyć nowoczesne) w kolorze białym, blat w kolorze szarawym, a na ścianie między blatem a szafkami wiszącymi szyba w kolorze beżowym. Jeśli chodzi o sprzęt kuchenny, to wybraliśmy Siemensa. Kuchnie zapewne pokażemy, jak już będzie gotowa. Poza tym pozostało już tylko kilka rzeczy do poprawki (bez tego się nie obejdzie (podkleić listwy, wymienić w jednym miejscu kawałek tapety, bo mieliśmy małą powódź), tu podpiłować, tam podmalować… Nic strasznego. Poniżej kilka zdjęć w miarę aktualnych.
Czeka nas teraz ciężki etap dekoracji wnętrz. Trzeba zrobić wszystkie szafy (razem z garderobą), i założyć docelowe oświetlenie.
Jeśli chodzi o środek, to chyba na tyle. Na zewnątrz, też troszkę pracowaliśmy. Udało się zrobić trawnik z nawodnieniem, postawić altanę z drewutnią i jesteśmy w trakcie robienia podjazdu i ścieżek na ogrodzie.
Mamy ambitny plan, żeby przeprowadzić się na wiosnę, ale zobaczymy jak to będzie.
Okazuje się, że będziemy mieszkać na smacznej ulicy :)
Tak wyglądało w trakcie równania pod trawnik
Kawałek salonu w trakcie prac
i z drugiej strony
Schody w trakcie montażu. Z dołu....
i z góry
Pokój Maciusia....
..i Filipka
Pod tą ścianą będę spał z moją małżonką
A tak wyglądają nasze drzwi wewnętrzne.
Na dzisiaj tyle. w niedługim czasie odezwę się.
Pozdrowienia dla wszystkich blogowiczów.