Tynki
Data dodania: 2010-11-10
Nareszcie udało się rozpocząć prace tynkarskie. Mieliśmy wiele dylematów jaki tynk wybrać. Jedni twierdzą, że najlepiej robić cementowe, bo są najzdrowsze i lepsze na wilgoć, ale trzeba po nich zrobić dodatkowo gładź, ale są twardsze. Inni twierdzą, że nie ma sensu popadać w koszty. Tynk gipsowy jak jest dobrze położony, to nadaje się pod malowanie. Jeśli chodzi o trwałość, to jeden koleś powiedział mi: „a co pan będzie do tego strzelał”. Co do wilgoci, to w nowych budynkach nie ma tego problemu.
W ostateczności zdecydowaliśmy się na gipsowe. Wczoraj panowie zatynkowali jedną ścianę. Nie wyglądała najlepiej… Ale dzisiaj już lekko przeschła i jesteśmy pod wrażeniem. Jest gładziutka jak pupcia niemowlaka.
Nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę ile do tego idzie wody. Maaasssaaakkkrrraaa. Już wiem dlaczego muszą one tak długo schnąć. Mam na budowie taki zbiorniczek na wodę 1000 litrów. Zanim panowie zaczęli tynkować napełniłem go po same brzegi i stwierdziłem, że na kilka dni wystarczy. Jak przyjechałem po południu zobaczyć jak tam idą prace to się troszkę zdziwiłem. Woda w zbiorniku nie tknięta, a panowie twierdzą, że Nawet nie ma sensu wkładać do zbiornika przewód, bo wystarczy on na jakieś 2 godziny. Dobrze, że mam studnię i, że jest w niej wody pod dostatkiem.